- Jedziesz ?
- Gdzie ?
- Do Kuantam, mam tam apartament i musze zabrac kilka rzeczy. Wracamy w poniedzialek.
- To nad morzem ?
- Tak
- To jade, daj mi minute na spakowanie.
I tak oto znalazjem sie w Kuantam. Przyjemny cichy resort, apartament z widokiem na morze. Basen, sauna, silownia, squash, jacuzi itp. Bajka. Pogoda deszczowo monsunowa, ale to koniec monsunu wiec pada niewiele, za to jest przyjamnie chlodno.
Na dodatem Malcolm wyjezdza na dluzej w marcu i jak bede chcial moge zostac dluzej.
No coz...
Glupi to ma szczescie,
a poki co wracam do KL po wize i siup do Tajlandii.