Pakse samo w sobie niewiele ma do zaoferowania. Za to stanowi doskonala baze wypadowa do eskapad na plateu. Wodospady, plantacje kawy, bananow i jeszcze jakis drzewek ktore nie wiem do czego sluza. No i oczywiscie lokalne grupy etniczne. Wszystko to na wyciagniecie ... skutera.
I wszystko pieknie, az do czasu gdy okazalo sie ze jedna z drog laczaca petle jest na mapie, ale w rzeczywistosci to juz nie tak bardzo. Ale bedzie, juz niedlugo, tzn robi sie.
Dzieki temu mamy okazje na jungle trophy po drozce zastepczej wytyczonej przez spychacz po krzakach jungli i gorach czerwonego pylu. Nieapomniane doznanie.
W kazdym razie moje poszukiwania poza szlakiem okazaly sie wyjatkowo udane.
Kilka zdjec na zachete.