Podroz do Bangkoku zaczelem w Luan Prabang o 18.30 wybierajac sie Tuk Tukiem na stacje autobusowa. Autobus odjezdzal o 19.20, a w Vientiane na South station byl kilka minut przed 6. Poem jeszcze spacer na Morning Market , troche owocow i ciastek na sniadanie , a potem Busik do granicy. Tu standardowa kolejka, ale wszystko szlo sprawnie i pow chwili kolejnym busikiem mkne przez Most Przyjazni. Potem kolejny spacer, tym razem prawie 2 godziny do stacji autobusow. Kolejny autobus i tak o 1 w nocy kolejnego dnia wyladowalem w Bankoku. Tutaj jeszcze lokalny bus do mekki plecakowcow i tak po 31 godzinach znow jestem w BKK.